Archiwum 18 lipca 2011


lip 18 2011 Troche o elfach
Komentarze (2)
Elfy 

Elfy są starą i długowieczną rasą. Według ich wierzeń najstarszą rasą, która mogła oglądać jak gwiazdy po raz pierwszy rozbłyskają na niebie tego świata.
Z wyglądu są bardzo podobne do ludzi, jednak często różni je gładkość skóry jak i zaostrzone końce uszu. Bardowie stworzyli niezliczone pieśni i poematy na temat piękna elfich panien, drugie tyle powstało fraszek i anegdot, iż jakoby ciężko było odróżnić mężczyzn i kobiety elfiego narodu z powodu delikatności i smukłości ich sylwetki.
Niewielu jednak z tych artystów wie o czym mówi... W obecnych czasach nie często można spotkać przedstawicieli Starszej Rasy poza granicami elfich lasów.

 

Historia

„..Nie chce się nad tym zbytnio rozwodzić. Potraktujcie to może raczej jako wstęp i skrót niezwykle złożonej historii. Historii w której wiele utraciliśmy, a czy tyle samo zyskaliśmy to jeszcze się nie rozstrzygnęło. Może zachęci to któreś z was do późniejszych studiów.
Zacznijmy od Kataklizmu- potężnego, niszczycielskiego czaru ludzkich magów, który wymazał z map i pamięci wiele krain, miast i istnień. Czaru, który zmusił naszych przodków do ucieczki w górskie sale i korytarze naszej obecnej stolicy- Lómeneth.
Ponad 300 lat trwało przymusowe podziemne zesłanie, lecz historia ta nie miała szczęśliwego zakończenia. Rozlew krwi pomiędzy dwojgiem braci z panującego wtedy rodu, doprowadził do ogromnego podziału pośród elfów.
Na zewnątrz słońce nadal nie wychodziło zza chmur, ziemię skuwał lód, a istoty i potwory z Otchłani polowały pośród śnieżnych pustkowi i ruin utraconych na zawsze cywilizacji. Mimo tego, ówczesny król elfów, postanowił wygnać swojego brata ze stolicy na pewną śmierć. Nie mogąc już znieść życia w zamknięciu część elfów postanowiła podążyć za swym księciem w nadziei, iż może gdzieś na świecie uda spotkać się innych którzy przetrwali zabójczy czar. Podążyli oni na północ gdzie osiedlili się zakładając Mor-Imlad- stolice Taur-nu-wath. Nie wszyscy dotarli na miejsce, wielu zginęło, czy od trudów wędrówki, czy też w walce z dzikimi bestiami. Tak właśnie powstało drugie z elfich państw obecnego świata...
Niestety na północy nie znaleziono jedynie bezpiecznego schronienia nad Morzem Mgieł. Znaleziono też tego, który przez prawie tysiąc kolejnych lat manipulował władcami zarówno spośród nas jak i ludzi. Jego imię brzmiało Mortimer i był on jedynym żywym elfem, którego wygnańcy spotkali na swej drodze. Nie wiadomo jak przetrwał Kataklizm, nie wiadomo jak przeżył tyle lat po nim w samotności. Wiele jednak razy w późniejszych latach, pokazywał, iż jest bardzo ciężkim do pokonania przeciwnikiem. Nawet dla tych, których ludzie nazywają bogami... Nawet dla samej śmierci.
Po kolejnych stu latach świat zaczął rodzić się na nowo, powstawały niewielkie ludzkie państwa pod przywództwem magów, rozbudowywała się stolica Północnej Puszczy- Mor Imlad, a elfy z Lómeneth wyszły na powierzchnię, by odbudować to co pozostało z ich Królestwa.
Mortimer w tym czasie umacniał swoje wpływy, zarówno w Taur-nu-wath, jak i w ludzkich państwach. Wywoływał kolejne wojny, mniejsze i większe, jednak nikt wtedy nie domyślał się, że to on był ich przyczyną. Był też przyczyną bratobójczych walk w Północnej Puszczy- Wojen Krwi. Przeciwko Mortimerowi wystąpiła wtedy Inelaya, obecna elfia władczyni z północy. Udało jej się oczyścić las z wpływów Mrocznego Elfa. Jednak za ogromna cenę, kolejnych elfich istnień zgładzonych przez swych braci. Po wielu latach zresztą, okazało się, że plan Inelayi nie zadziałał do końca.
Mortimer, nie zrażony swą porażką pośród elfów, rozpętał drugą wojnę pomiędzy ludzkimi państwami- zwaną Drugą Wojną Cieni. Tym razem, do tej pory ostrożne Minhiriath postanowiło włączyć się do konfliktu. Był to chyba jeden z tych niewielu razy kiedy elfie wojska walczyły ramię w ramię z ludźmi i krasnoludami. Mimo to walki, ponownie okupiono wielkimi stratami. Zginęło wiele elfów, często nie gotowych jeszcze na podróż za Morze Mgieł. Jednak taka była cena. Podczas ostatniej z bitew tej wojny, późniejszy wielki władca Minhiriath Adanantael zabił Mortimera.
Król Adanantael był wspaniałym władcą. To podczas jego rządów Minhiriath osiągnęło, jak to mówią w ludzkich państwach, swój złoty wiek. Niestety, jego panowanie zakończyło się dość nagle i gwałtownie gdy podczas najazdu orków, 200 lat po pokonaniu Mortimera, został on śmiertelnie raniony. Kolejnym z władców została Riannathel z Domu Świtu, który panuje do dziś razem z Królową Isariel.
Następne lata były czasem sprzyjającym wojnom. Po zaledwie ponad 100 latach granice obu elfich Lasów zaatakowało Cesarstwo władane przez dość odległą postać Cesarza.
I tak zaczęły się dwa wieki bitew, potyczek i wojen. Sojusze były nawiązywane i zrywane, niezliczone traktaty były podpisywane, jedne przeczące drugim, chaos jaki zapanował pomiędzy wszystkimi państwami znanego nam świata był ogromny i do złudzenia przypominał czasy Wojen Cieni. Niemal każdy z elfów zamieszkujących oba lasy w czasach, które nie są wcale zbyt odległe od naszych, przywdziewał czerwień- kolor żałoby.
Cesarstwo przegrało, przygniecione potęgą zjednoczonych państw. Ku przerażeniu wszystkich pojawił się jednak ten, który za wszystkim stał. Pod złotą maską Cesarza, która to podobno była przetopiona z koron władców wszystkich podbitych przez niego krain, stał Mortimer. W sobie tylko znany sposób umknął śmierci i zapanował nad umysłami jednego z najpotężniejszych ludzkich państw wmawiając im, że jest ich władcą i bogiem. Zaczeli ujawniać się jego poplecznicy w obu elfich lasach. Jego najwierniejszy sługa- Ravael z Domu Lodowego Ostrza w Taur-nu-wath, zdołał zbiec przed tymi, którzy mieli wymierzyć sprawiedliwość w imieniu Królowej Inelayi.
W tym samym czasie, w Minihiriath, zaczęły zdobywać posłuch grupy opowiadające się całkowicie przeciwko kontaktom z ludźmi- twierdzące, iż ludzie nie są istotami przebudzonymi, nie posiadają duszy i nie zasługują na żaden szacunek.
Grupy opowiadające się przeciwko ludziom i wywyższające elfy ponad inne rasy nazwały się Nimruth, bazując na historii jednego z Domów- Domu Ważki. Frakcja ta zaczęła wywierać coraz silniejszy wpływ na politykę największego elfiego państwa.
Córka Królewskiej pary, Saelinn, wkrótce okazała się najwierniejszą wyznawczynią tej filozofii. Zebrała wokół siebie grupę innych podobnie myślących elfów i wyruszyła na tereny Marchii Brzóz, które po spaleniu przez Cesarstwo podczas walk, zaczęto nazywać Rubieżą. Rozpoczęli odbudowę stanic i pilnowali by brzozowe lasy odrosły w miejscu tych , które spalono.
W tym czasie do Minhiriath przybył posłaniec z Taur-nu-wath w poszukiwaniu Ravaela. Ku przerażeniu królewskiej pary, okazało się, iż poszukiwany sługa Mortimera jest jednym z doradców księżniczki na Rubieży, a ona sama jest pod silnym wpływem Mrocznego Elfa. Wiele kosztowało Królewską Parę, by wyrwać swą córkę spod jego wpływów. Udało się jednak i Saelinn powróciła na Rubieże już od nich wolna. Ravael natomiast zniknął. Nikt nie wie co się z nim stało. Posłańcy z Taur-nu-wath opuścili Las przekonani, iż umożliwiono mu ucieczkę. Czy to prawda? Wątpię. Jednak, to czego nauczyły nas doświadczenia z Mortimerem, wskazuje że wszystko jest możliwe jeśli o niego i jego sługi chodzi.
W tym czasie powstało lenne Księstwo Minhiriath- Księstwo Brzóz pod przywództwem Księżniczki Saelinn. Zamieszkane przez tych którzy mówią o sobie Nimruth, tych którzy nienawidzą ludzi.
W ostatnich latach, jak sami może wiecie, Minhiriarh zamknęło swoje granice i odwołało ambasadorów z ludzkich państw. Z kolei Taur-nu-wath, ma swoje własne problemy związane bardziej z Zielonym Cieniem, niż z krainami tego świata.
Mimo, iż wielokrotnie już spełzało to na niczym, zaczęto ponownie próbować rozmów pomiędzy Minhiriath i Taur-nu-wath. Może dobrym znakiem jest to, iż władcy obu państw mają takie samo zdanie co do ogłoszonego ostatnio przez Eryka Żelaznorękiego edyktu o Jedności Rasy. Może tym razem skończy się to inaczej. I może tym razem nie kieruje już nami niewidzialna ręka Mortimera. Może zniknął na zawsze, wraz z tymi którzy byli u jego boku.“

- Atanir, elfi uczony i nauczyciel z Arkannon

Elfy są starą i długowieczną rasą. Według ich wierzeń najstarszą rasą, która mogła oglądać jak gwiazdy po raz pierwszy rozbłyskają na niebie tego świata.
Z wyglądu są bardzo podobne do ludzi, jednak często różni je gładkość skóry jak i zaostrzone końce uszu. Bardowie stworzyli niezliczone pieśni i poematy na temat piękna elfich panien, drugie tyle powstało fraszek i anegdot, iż jakoby ciężko było odróżnić mężczyzn i kobiety elfiego narodu z powodu delikatności i smukłości ich sylwetki.
Niewielu jednak z tych artystów wie o czym mówi... W obecnych czasach nie często można spotkać przedstawicieli Starszej Rasy poza granicami elfich lasów.

 

Elfie Ziemie

W dawnych czasach, istniało jedno elfie państwo uznające jednego władcę. W Czasach Mroku, jak elfy nazywają czasy po Kataklizmie, nastąpił rozłam, który doprowadził do powstania dwóch elfich państw.
Obecnie istnieją dwa elfie królestwa i jedno księstwo lenne.

Najstarszym z państw jest Minhiritah (w elfiej mowie nazwa ta znaczy Między Rzekami), które swoje korzenie wywodzi jeszcze z czasów przed Kataklizmem. Ziemie królestwa rozciągają się na wschodzie znanego świata, od Gór Ciszy po Rzekę Białych Kamieni na południu i Rzekę Białej Piany na północy. Jego tereny to w większości prastary bór którego linia wyznacza zachodnią granicę tego państwa.
W Minhiraith rządzi Król Riannathel z Domu Świtu i Królowa Isariel z Domu Wrzosu. Mimo, że z początku swych rządów władcy ci patrzyli przychylnie na wszelkie kontakty z innymi nie-elfimi państwami, to na skutek wydarzeń ostatnich lat zostały one zerwane, granice państwa całkowicie zamknięte, a ambasadorowie odwołani do Królestwa.

Drugim państwem jest Taur-nu-Wath (w elfiej mowie nazwa ta znaczy Las Okryty Cieniem), nazywane też Północną Puszczą. Jego ziemie rozciągają się na północnym brzegu kontynentu, od stromych klifów Morza Mgieł, aż po Przełęcz Umarłych na południu. Na wschodzie jego granicą jest masyw górski, a na zachodzie granica z ludzkim państwem Randers. Królestwem tym włada od wielu lat Królowa Inelaya. Pod jej rządami Taur-nu-Wath prowadziło od zawsze twardą i konsekwentną politykę wobec swych sąsiadów, tak wrogów jak i sprzymierzeńców. Dzięki temu jest jednym z bardziej liczących się politycznie państw na kontynencie.

Najmłodszą z elfich krain jest Lith Brethilion (dosłowne tłumaczenie tej nazwy to Pogorzelisko Brzóz), potocznie nazywane Księstwem Brzóz. Jest ono formalnie lennem Minhiriath. Jego utworzenie było wynikiem podziałów, jakie nastąpiły w tym królestwie w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Księstwo Brzóz obejmuje cześć dawnej Marchii Brzóz – elfich ziem za Rzeką Białej Piany. Włada nim księżniczka Saelinn, córka pary królewskiej Minhiriath. Lith Brethilion prowadzi bardzo antyludzką politykę, nie kryjąc się ze swoimi poglądami na temat wyższości elfiej rasy nad innymi. Nie ma ono obecnie większego wpływu na arenie międzynarodowej, jednak skutecznie uprzykrza życie okolicznym ludzkim osadom i stanicom.

 

Społeczeństwo

„Wraz z przynależnością do Domu, dziedziczysz jego status i szacunek jakim się cieszy. Bacz, byś go nie umniejszył.”

W obu królestwach system społeczny jest bardzo podobny i wywodzi się jeszcze sprzed Kataklizmu. Głównym jego wyróżnikiem jest podział na Domy, które można byłoby porównać do ludzkich rodów. Pojęcie to jest jednak pod wieloma względami znacznie szersze i nie obejmuje wyłącznie najbliższych krewnych.
Elfy nie dzielą się na małe rodziny, tak jak to czasem czynią ludzie. Model rodziny składającej się z rodziców i dzieci raczej tu nie występuje. Nowo urodzonymi dziecmi opiekuje się najpierw matka aż do czasu, kiedy mały elf wyrośnie z okresu niemowlęctwa i stanie się bardziej samodzielny. Wtedy trafia do grupy pozostałych dzieci, którymi opiekuje się jedna lub kilka starszych osób. Takimi opiekunami zostają dobrowolnie ci z domowników, którzy potrafią zajmować się dziećmi, i przede wszystkim chcą to robić. To one odpowiadają za bezpieczeństwo malców, ich zadaniem jest wpoić im podstawy elfiej tradycji, pokazać Sztuki i dopilnować, żeby tak jak pozostali członkowie społeczności wypełniały swoje obowiązki. Od wczesnych lat wdrażane są w życie Domu, a obowiązki często się zmieniają, żeby uniknąć monotonii i nauczyć dzieci różnych prostych umiejętności (łowienia ryb, pomocy w stajni, zbierania ziół czy czytania i pisania). Zwykle nie brakuje chętnych do uczenia młodych elfów, bo dzieci są w tym społeczeństwie traktowane jak dobro wspólne.
Małżeństwa są w ich społeczeństwie żadkością. Taka decyzja wiąże ich na całe życie i oznacza, że parę elfów związała ze sobą nie tylko miłość i namiętność, ale i przeznaczenie.

Pozycja Domu budowana jest przez stulecia. Jego status społeczny zależny jest od szacunku jakim cieszy się on w swym państwie. Podobnie rzecz ma się ze statusem społecznym jednostki. Najprościej rzecz ujmując – rzetelny rzemieślnik, żołnierz czy rolnik będzie cieszył się równie dużym szacunkiem jak rzetelny artysta, mąż stanu czy mag. Status jakim cieszy się elf, przekłada się na status jego rodu – spektakularne sukcesy lub hańbiące czyny jednostki mogą wpływać na pozycję Domu, proporcjonalnie do ich znaczenia. Wraz z wyższą pozycją społeczną przychodzi większa odpowiedzialność – od członków cieszących się największym szacunkiem Domów oraz od tych którzy pełnią ważne funkcje w państwie, wymaga się więcej.

Bezkrwawa rywalizacja między Domami jest czymś zwyczajnym, stanowi pewien element życia społecznego. Każdy Dom dąży do tego, aby zostać uznanym za jak najbardziej wartościowy dla społeczności. Zdobywając uznanie i szacunek zdobywa się prawo do podejmowania decyzji w imieniu państwa. Dlatego właśnie dążenie do umacniania prestiżu Domu jest tak ważne dla każdego z jego członków. Trzy najbardziej liczące się Domy w każdym z królestw określane są mianem Rodów Wysokich. Pozostałe Domy, noszące miano Rodów Niższych, tworzą ich zaplecze polityczne. Przesunięcia w tej hierarchii są bardzo rzadkie i wiążą się zwykle z dużymi zmianami w kraju. Obok rywalizacji istnieje także współpraca. Odłożenie na bok prywatnych dążeń by razem osiągnąć ważny cel bardziej umacnia pozycję Domu niż brutalna i bezpardonowa walka o wpływy, nawet zakończona wygraną. Elfia walka polityczna polega raczej na tym by wykazać swe zalety a nie opierać się na wadach rywali, dlatego szantaż i zdrada są nieczęstym zjawiskiem – na dłuższą metę takie metody w rozgrywkach politycznych są bardziej szkodliwe niz pomocne.

Władcy wybierani są raczej ze względu na szacunek i zaufanie jakim darzą ich inne elfy, niż przynależność do określonego rodu. Władca rządzi samodzielnie, jednak w ważnych kwestiach zasięga zwykle opinii Wysokiej Rady, w skład której wchodzą przedstawiciele Wysokich Rodów a także wysocy rangą dowódcy wojskowi.
Drugim organem doradczym jest Niska Rada, zajmująca się bardziej codziennymi kwestiami.

 

 

Zwyczaje i kultura

„Pośród watahy wilków jedno szczenię,
Pośród stada saren, jeden biały jeleń“

- fragment wyliczanki śpiewanej przez elfie dzieci

Elfy nie są z natury ani złe ani dobre. Żadna rasa nie jest. Elfy uważają swoją kulturę i tradycję za najlepsze z możliwych a własną rasę za niemal świętą. Nie pogardzają innymi rasami, po prostu mają świadomość, że są od nich lepsze. Pogardzają tymi, których uznają za nieprzebudzonych - ich życia nie szanują, nie czują się zobowiązane zachowywać w stosunku do nich honorowo. Traktują takie istoty jak zagrożenie, które trzeba usunąć (jak wściekłe zwierze, które, choć ze smutkiem, ale zabija się bez litości). Dlatego bywają straszne, bo kiedy przekroczy się granicę tolerancji wobec innych, to ich gniew potrafi być niezwykle gwałtowny. Ze spokojnej, pełnej zadumy rasy stają się strasznymi zabójcami, których serc nie zmiękczą żadne prośby czy błagania.

Ciężko zgłębić zwyczaje rasy, której geneza sięga początków znanego nam świata. Dodatkowo poznanie utrudnia fakt, że elfy nie zwykły zapisywać rzeczy dla nich oczywistych. Zwykle, na utrwalenie na piśmie zasługują dla nich głównie dzieła mające wartość artystyczną, filozoficzne pisma, a także prace magów i uczonych.
Istnieje jednak kilka podstawowych praw przestrzeganych w elfich państwach, które w pewnych uproszczeniu możnaby przekazać w tenże sposób:

- „Twa wartość jest wartością twego słowa“- nie należy łamać raz danych obietnic, przysiąg. Zanim dasz swe słowo dobrze się zastanów nad tego konsekwencjami.
- Elfy inaczej postrzegają czas. Ponieważ są nieśmiertelne patrzą na to zjawisko raczej z pozycji obserwatora niż uczestnika. Z tego też powodu, rzadko spieszą się z podejmowaniem ważnych decyzji.
- Kwestią honoru jest odpowiedzenie na zniewagę. Nie w każdym jednak przypadku elf będzie szukał zadośćuczynienia. W niektórych przypadkach może uznać iż osoba, która go obraża nie jest nawet godna jego uwagi.
- „Waż na to gdy sięgasz po broń“- dla elfów wyciągnięcie broni równe jest chęci jej użycia i raczej nie spotyka się nikogo ze starszej rasy kto by wyciągał ją tylko ku przestrodze czy groźbie. Zabijanie istot przebudzonych, nigdy nie było powodem do dumy w elfich państwach.
- Godny przeciwnik zasługuje na szacunek, niegodny nie zasługuje nawet na pogardę.
- Twoje czyny reprezentują twój Dom. Zyskanie szacunku lub skompromitowanie Domu, zależy od jego członków.

Elfy w większości niechętnie opuszczają swe ziemie i raczej sporadycznie osiedlają się poza ich terenami. Tęsknota za Lasem jest zazwyczaj tak silna, że w elfich państwach wygnanie zwykło się uważać za karę cięższą niż kara śmierci.
Odpowiednikiem tej drugiej jest przemiana w drzewo – wymierzana za najcięższe przewinienia i zbrodnie.
Po zakończeniu wojen z Cesarstwem elfy rzadziej spotyka się poza ich Królestwami. Sytuacja ta pogłębiła się dodatkowo gdy izolacjonistyczne Minhiriath całkowicie zamknęło swoje granice, a Taur-nu-Wath czasowo skupiło się na kwestiach wewnętrznych swego państwa. Natomiast elfy z Księstwa, w większości, trzymają się swoich granic, niechętne jakimkolwiek kontaktom z niższymi rasami, bliższymi niż na odległość strzału z łuku lub ostrza miecza.

 

Religia

„..Spójrz na te gwiazdy! Każdą z nich zawołać mogę po imieniu. Są jak młodsze siostry naszych przodków..“

-Faernil z Domu Ścieżek

Świat stworzyła istota zwana przez elfy Budzicielem. Jednak po skończeniu swego dzieła, stwórca odszedł i nie ingeruje już w nie. Wszystko co istnieje, od najmniejszego źdźbła trawy, po demony i tych którzy nazywają się bogami stworzył właśnie Budziciel.
Elfy zostały przebudzone jako pierwsze i to one obserwowały jak na niebie zapalały sie pierwsze gwiazdy i jak rodzili się kolejni mieszkańcy tego świata. Elfy nie widzą boskości, ani w cyklach natury, ani w żadnych istotach, którym inne rasy zwykły nadawać miana bogów. Nie spotyka się też pośród nich żadnych kapłanów.
W czasie świąt zbierają się na ucztach, tańczą, bawią się i śpiewają stosownie do święta. Najważniejsze są cztery święta związane z porami roku (letnie i zimowe przesilenie oraz równonoc wiosenna i jesienna) i wieczór opowieści, który przypada na drugą połowę lipca. Tego wyjątkowego wieczora elfy szczególnie poszukują swego towarzystwa żeby dzielić się starymi i nowymi opowieściami.

Elfy nie umierają ze starości, w teorii mogłyby żyć w nieskończoność, choć chyba żaden z nich nie byłby w stanie unieść na swych barkach takiego brzemienia.
Dlatego też dużym szokiem, dla każdego elfa, jest śmierć drugiej osoby od chorób, czy ran. Kolorem żałoby jest czerwień.
Do tej pory, gdy elf był zmęczony swoją egzystencją udawał się na brzeg Morza Mgieł i tam czekał aż pojawią się statki o szarych żaglach. Na ich pokładach mieszkają elfy z Domu Smutku, jedyni podróżujący przez mgły. Pasażerowie płyną z nimi tylko w jedną stronę, z powrotem statki wracają już z samą załogą.
Niedawno statki przestały przypływać, mówi się, że znaleziono je opuszczone u brzegów Taur-nu-Wath.

 

Walka

„Jam synem jest szeptu potoku
i zimowego wichru,
Jam przyjacielem burz i błyskawic“

- część hymnu elfiej lekkiej jazdy

Jak wiele innych dziedzin, walka w elfim społeczeństwie postrzegana jest jako sztuka, a podstawy walki mieczem i strzelania z łuku przekazywane są wszystkim młodym elfom, niezależnie od płci i statusu jako ważna część wychowania.

Elfom nie są wprawdzie obce turnieje i rywalizacja, jednak wyciągnięcie broni w ramach kłótni równe jest zaatakowaniu drugiej strony i wyzwaniu jej do walki. To czy walka ta skończy się śmiercią przegranego, zależy już tylko i wyłącznie od decyzji zwycięskiego szermierza.
Honorowe pojedynki maja swoje odrębne zasady, które są powszechnie znane i bardzo przestrzegane we wszystkich elfich państwach. W pojedynku biorą udział tylko dwie osoby, które wcześniej ustaliły jakiej broni i pancerza mogą używać w czasie walki (tradycyjnie używane są długie miecze). Dopuszczalne jest także używanie magii, zarówno tej defensywnej jak i ofensywnej. Walka kończy się gdy jeden z walczących zostanie zabity lub padnie nieprzytomny, albo gdy strona, która ma w danym momencie bezsprzeczną przewagę zaproponuje przerwanie pojedynku uznając, że przedmiot sporu zniknął.

Elfia armia wbrew powszechnemu ludzkiemu przekonaniu nie składa się jedynie z łuczników i zwiadowców. Mimo, iż elfie państwa szczycą się tymi jednostkami to nie braknie w nich zarówno lekkiej i ciężkiej jazdy oraz ciężej uzbrojonej piechoty. Wiele z takich formacji prezentuje poziom dyscypliny i wyszkolenia niedostępny dla swych ludzkich odpowiedników.
Armia elfich państw składa się ze stałych królewskich oddziałów wspomaganych przez formacje poszczególnych Domów, które bardzo często posiadają swoje własne wyspecjalizowane jednostki. Wiele elfów służy w armii, gdyż jest to zajęcie szczególnie szanowane.

 

Magia

Tak samo jak walka, magia dla elfów jest bliższa sztuce niż jednej z dziedzin nauki czy rzemiosła. Większość elfów posiada talent magiczny i dlatego jej praktykowanie jest wśród nich dość powszechne. Mają też znacznie większy kontakt z innymi światami (jak choćby z Zielonym Cieniem), do których przechodzenie sprawia im o wiele mniej problemów niż ludzkim magom.

Magia Czarna i Demonologia od dawna budzi niechęć elfów i odnoszą się z nieufnością do tych, którzy się nimi parają. Jak twierdzą, zmienia ona posługującego się nią maga. W Minhiriath zazwyczaj w ogóle nie praktykuje się tej dyscypliny, podczas gdy w Taur-nu-Wath zajmujący się nią magowie są traktowani z rezerwą i uważnie obserwowani.

Związek elfów z magią jest tak silny także dlatego, że lasy które zamieszkują są w wielu miejscach wręcz przesycone tą energią. Moc ta, jest często ogromną pomocą przy obronie leśnych granic - ścieżki plączą się i gubią pod stopami niechcianych gości, kolczaste gałęzie drą ubrania i dotkliwie ranią, a przez liście przestają przeświecać słoneczne promienie. Pośród elfów panuje uzasadnione przeświadczenie, że Las potrafi bronić się sam.

Ostatnio, wielu magów przynosi do swych akademii wiadomości, iż w okolicach elfich Lasów magia nie słabnie, jak gdzie indziej, lecz zachowuje się jak dawniej. Nie są to jednak informacje w pełni sprawdzone, bo niewielu magów zostało wpuszczonych do Taur-nu-Wath. Do Minhiriath i Księstwa, nikt spośród przedstawicieli innych ras, nie miał dostępu już od wielu lat

arturpendragon